Włosy to delikatna tkanka, której można zaszkodzić na wiele sposobów, ale zdecydowanie jednym z bardziej inwazyjnych zabiegów jest ich rozjaśnianie, szkodzące dużo bardziej niż koloryzacja, czyli farbowanie na ciemniejsze kolory. Z tego powodu zabieg ten należy wykonywać z wielką ostrożnością, a najlepiej – w dobrym salonie.

Duże wyzwanie dla włosów

Odporność włosów na zniszczenia jest w dużej mierze uwarunkowana indywidualnie. Oznacza to, że niektóre włosy będą na przykład po zabiegu rozjaśniania tylko lekko przesuszone, podczas gdy inne zostaną skrajnie zniszczone i mogą nawet zupełnie się wykruszyć, co świadczy o ich spaleniu. Rzadko jednak zdarza się, by pasma zupełnie nic nie ucierpiały na rozjaśnianiu, które jest nie tyle koloryzacją, jak często błędnie się uważa, co usunięciem naturalnego barwnika z włosów, jego wytrawieniem. Z tego powodu często użycie rozjaśniacza to za mało. Jeśli chce się uzyskać włosy blond, może to okazać się wystarczające, ale gdy chodzi o rozjaśnienie włosów o konkretną ilość odcieni, a następnie nadanie im określonego koloru, na przykład jaśniejszego brązu, konieczne będzie jeszcze zastosowanie farby. Jak można się domyślać, taki zabieg podwójnie obciąża włosy. Zaleca się więc, by na przykład wykonać koloryzację z brązu na blond u fryzjera. Specjalista użyje lepszych, łagodniejszych środków, a także oceni, czy zabieg taki można wykonać w czasie jednego zabiegu. Jeśli uzna, że włosy są zbyt osłabione rozjaśnianiem, może ich właściwą koloryzację odłożyć w czasie, by możliwe było zregenerowanie włosów. Jeśli niezbyt mocne z natury lub osłabione jakimiś działaniami włosy potraktuje się najpierw rozjaśniaczem, a potem od razu farbą, można spodziewać się katastrofalnego efektu.
Wiele też zależy od tego, o ile odcieni rozjaśnia się włosy. Jeśli z jasnego brązu chce się uzyskać ciemny blond, będzie to na pewno mniejszy problem niż rozjaśnienie pasm czarnych do platynowego blondu.

Niezbędna solidna pielęgnacja

Mając to wszystko na uwadze, warto dobrze przemyśleć zabieg rozjaśniania. Jeśli włosy nie są w dobrej kondycji, rozsądniej będzie z tym poczekać, a jeśli ogólnie są słabe – zupełnie z tego zrezygnować. Trzeba bowiem wiedzieć, że choć pielęgnacja rozjaśnianych włosów może zdziałać wiele, na ekstremalnie zniszczone, spalone włosy nic nie pomoże. Mogą one być w takim stanie, że będą wyglądały fatalnie i jednym dobrym wyjściem będzie ich drastyczne ścięcie. W innych przypadkach same wykruszają się i wyłamują – nie są to niestety rzadkie sytuacje.

Jednak nawet jeśli do tego nie dojdzie i włosy dobrze zniosą inwazyjne zabiegi, kluczowa będzie ich staranna i odpowiednia pielęgnacja. Najlepiej zacząć odżywianie pasm jeszcze przed zabiegami, by je wzmocnić oraz nawilżyć. Potem też trzeba bardzo o nie dbać, bo nawet jeśli bezpośrednio po zabiegu wydaje się, że nic im nie dolega (po koloryzacji mogą być śliskie oraz błyszczące), szybko może się to zmienić. Najlepsze efekty dają preparaty typowo do rozjaśnianych włosów, dostarczając im substancje i nawilżenie, jakich potrzebują.